Nie udało się... Sonia odeszła. Ta malutka sunia już odpoczywa, nie cierpi. Jej opiekunka, pani Basia, wczoraj wieczorem straciła Przyjaciółkę. Gdyby nie Wy, Wasza poMOC, wrażliwość i zaufanie, Pani Basia patrzyałaby na śmierć Soni w męczarniach i nie mogłaby zrobić nic. NIC! Sonia umarłaby z głodu, cierpiąc wręcz niewyobrażalnie...
Byliśmy z Panią Basią do końca. Byliśmy w gabinecie, kiedy usłyszała bezwzględną diagnozę. Rak... I to rak rozsiany, właściwie wszędzie, powodujący ból nie do wytrzymania, sprawiający, ze Sonia nie jadła i już nie zaczęłaby jeść, rak, którego nie można było w żaden sposób usunąć, wyleczyć, czy chociaż powstrzymać. Byliśmy przy Pai Basi, kiedy musiała podjąć decyzję o tym, że jej ukochana Przyjaciółka już nie wróci do domu tego wieczora... I kolejnego...
Dzięki Wam, naszym Darczyńcom, mogliśmy tam być. Mogliśmy zapłacić za wszystkie badania i choć każde kolejne dawało coraz mniej nadziei, to walczyliśmy do końca. To wreszcie dzięki Wam, mogliśmy podać Soni ostatnie, ostateczne lekarstwo, po którym Sonia zapadła w sen bez bólu...
Gdyby ktoś z Was chciał przeczytać historię badań jakie zrobiliśmy dla Soni, znajdziecie je na stronie zbiórki.
Pamiętajcie, że zwierzęta pod opieką osób prywatnych cierpią często bardziej niż te pod opieką fundacji czy stowarzyszeń. Niekoniecznie dlatego, że ten człowiek jest zły, ale dlatego, że status "zwierzęcia właścicielskiego" właściwie przekreśla szansę zwierzaka, na uzyskanie jakiekolwiek pomocy z zewnątrz. Program Ratuj Przyjaciela, jako pierwszy w Polsce pomaga na tak dużą skalę zwierzętom pod opieką ludzi w trudnej, życiowej sytuacji! Dziękujemy, że jesteście z nami, pomagamy tylko dzięki Wam, bo jesteśmy inicjatywą samofinansującą się...
Nawet niewielka kwota wpłacana regularnie bardzo nam pomoże.
Podepnij kartę kredytową lub konto PayPal
Zachęcaj innych do działania!
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart