Darczyńcy: 28
Koniec zbiórki: 08.05.2019
2019-05-08 00:00:00
Pixel miał w życiu wielkiego pecha. Jest ofiarą mody na rasę Yorków, którego losy zostały zdeterminowane przez wygląd i pragnienie posiadania „taniego”, modnego pieska… Pixel obecnie ma 14 lat i jest wrakiem pieska. Ostatnio mieszkał w Krakowie, gdzie poprzedni „opiekunowie” przyprowadzili go do kliniki w celu uśpienia, bo maluszek kulał na jedną łapkę...
Psiak nigdy nie miał tak naprawdę dobrego domu. Nie wiedział co to jest stabilizacja i zaufanie do człowieka. U swoich pierwszych właścicieli był przerzucany z domu do domu. Raz przebywał u siostry właściciela, raz u taty właściciela... Wszędzie był niechcianym kłopotem. Paradoksalnie szczęście uśmiechnęło się do niego dopiero kiedy trafił do kliniki weterynaryjnej, ponieważ weterynarz nie chciał go uśpić. W związku z tym przyjął od opiekunów zrzeczenie i zamieścił w Internecie ogłoszenie, że maluch szuka domu. Szybko zgłosiły się dwie chętne rodziny- z Warszawy (obecna opiekunka- Pani Patrycja) oraz Krakowa. Zdecydowano, że Pixel zamieszka w Krakowie.
Niestety pech malucha znowu się odezwał. To była kolejna, pochopna decyzja o adopcji „rasowego” pieska... Pixel to żywa istota, a nie wypchany pluszak. Miało być dobrze- nowa opiekunka zobowiązała się do wypełnienia wszystkich zaleceń lekarskich, których było sporo i które były warunkiem adopcji. W pierwszej kolejności miała zająć się stanem zębów Pixela, który był tragiczny. Pies z powodu ogromnego stanu zapalnego żył w wielkim bólu, nie jadł, schudł i osłabł z powodu niedożywienia. Mimo ogromnego cierpienia próbował jeść... Był głodny, jednak każdy kęs powodował skowyt bólu i ucieczkę od miski. Opiekunka nie zrobił z tym nic. NIC. Natomiast po miesiącu odezwała się do Pani Patrycji z Warszawy, czy ta nadal chce Pixela. Na szczęście dla psiaka, Pani Patrycja go chciała. I tak maluch przyjechał z Krakowa do Warszawy. Kupka nieszczęścia. Wycieńczony...
Już nie York, a wrak pieska...
Pani doktor w Warszawie załamała ręce na widok tego co działo się w pyszczku psiaka. To, że jeszcze żył, dowodziło tylko ogromnego hartu ducha i woli przeżycia u tego skrzywdzonego psiaka. Jego stan był tak zły, że weterynarz rozważała eutanazję- Pixel był wyniszczony długotrwałą głodówką. Mimo to, wierząc, że się uda postanowiły wraz z Panią Patrycją, że zawalczą o jego życie i szczęście. Plan leczenia został ustalony krok po kroku. Bo zanim można było zająć się zębami, trzeba było wzmocnić Pixela kardiologicznie. Serduszko też było osłabione… Trzeba było też zahamować stan zapalny w pyszczku i dopiero na końcu można było pomyśleć o usuwaniu zębów. Jednak rozwój bakterii z powodu tak długo nieleczonych zębów zaczął już oddziaływać na serce Pixela oraz jego organy wewnętrzne: wątrobę i nerki.
OPIS LEKARSKI >>TUTAJ<<
Pixel jest już 1.5 tygodnia po operacji. Zaczyna czuć się coraz lepiej, uczy się na nowo jeść- na razie same papki… Jednak leczenie Pixela to dopiero początek. Tak bardzo wyniszczony pies musi być na razie pod stałą opieką weterynaryjną, dostawać odpowiednią karmę dla rekonwalescentów i przyjmować leki oraz suplementy. Pani Patrycja oprócz Pixela ma adoptowane cztery koty i trzy psy, w tym owczarka niemieckiego o którego życie i zdrowie też musiała walczyć… Psiak został odebrany z koszmarnych warunków, gdzie jako szczeniak żywił się drewnem. Stanowił obraz nędzy i rozpaczy- kości obciągnięte skórą. Dzięki Pani Patrycji stanął na łapki. Teraz czas by odmienić los Pixela.
Kochani, bardzo prosimy was o poMOC! Ludziom, o wielkich sercach trzeba pomagać!
NASZ CEL: 2000 zł
Darczyńcy: 28
Koniec zbiórki: 08.05.2019
Nawet niewielka kwota wpłacana regularnie bardzo nam pomoże.
Podepnij kartę kredytową lub konto PayPal
Zachęcaj innych do działania!
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart