Marylka ? nasza słodka, wielka bambaryłka wylądowała na bruku!

A miał się zacząć dla niej lepszy czas… Miał, ale tak się nie stało. Marylka skradła serca wolontariuszy ze schroniska w Różannie koło Opoczna. "Podbiła nasze serca tym, że jest taka duża, a jednocześnie łagodna, wręcz uległa dla ludzi. Niestety to nie tyczy się psów i to stało się powodem tego, że nie ma się teraz gdzie podziać... Bardzo prosimy o pomoc, jeśli nie uzbieramy na hotel Marylka będzie musiała wrócić do schroniska, a to najgorsze możliwe wyjście."

Już myśleliśmy, że do Maryli uśmiechnął się los – zgłosił się dom tymczasowy w którym miała czekać na wymarzony dom stały. Z początku wszystko było idealnie. Sunia zachowywała się wzorowo w domu – czyściutka, cicha i spokojna, ale niestety sunia nie toleruje innych psiaków. Mimo że w jej części domu nie było żadnych psów to sunia obszczekała psa sąsiadów. Dom tymczasowy zrezygnował z opieki nad Marylą, a my zostaliśmy z ponownie porzuconą sunią.

Marylka zakosztowała już wygodnego życia, miała ciepło, czysto i przytulnie, była blisko ludzi i znowu nikt jej nie chce. Niestety nie mamy żadnych wolnych domów tymczasowych, szukaliśmy pomocy wśród sympatyków Maryli, ale nikt nie mógł jej pomóc, a nie mogliśmy jej znów odwieźć do schroniska, nie to jej obiecaliśmy. Zdecydowaliśmy się na hotel dla psów. Niestety nie mamy żadnych środków, żeby pokryć jej pobyt w hotelu.

Podwoiliśmy wysiłki, żeby znaleźć jej dom, ale nie tak łatwo szybko znaleźć kochający i odpowiedzialny dom stały. Cały czas martwimy się złamanym sercem Marylki, a także brakiem środków na jej pobyt w hotelu. Bardzo prosimy o pomoc, jeśli nie uzbieramy na hotel będzie musiała wrócić do schroniska, a to najgorsze możliwe wyjście. Marylka kocha ludzi, nie możemy jej kolejny raz zawieźć!

NASZ CEL: 500 zł