Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 1242.

KOCIAKI ZNAD ZATOKI

Mamy

2210.00 zł

pies
potrzebujemy

5500.00 zł

Darczyńcy: 40

Koniec zbiórki: 18.08.2017

Mamy wiadomość od wolontariuszy. „Kochani, bardzo dziękujemy za pomoc, za wszystkie wpłaty. Wpłacone fundusze pozwoliły opłacić kilka bardzo ważnych faktur. Dzięki Wam udało się pomóc kolejnym zwierzakom. Ogromne dzięki! Z Zielonego DT, znad zatoki w imieniu kociej ekipy pozdrawia i dziękuje za pomoc Mucha.” My- Zaginął Dom- też Wam z całego serca dziękujemy!

Prosimy, przeczytajcie. Ta historia jest długa, ale to opis życia tych zwierząt. Smutnego życia. Życia pełnego bólu i zawiedzionego zaufania. Te koty skrzywdził człowiek. Tylko człowiek może im pomóc. Potrzebujemy wsparcia, pieniędzy, udostępnień! Nie poradzimy sobie bez Ciebie! Przeczytaj... udostępnij... POMÓŻ!


W nadmorskiej miejscowości niedaleko Rewy mieszka jedna z wolontariuszek Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. Prowadzi duży dom tymczasowy, ma pod opieką od 30 - 50 kotów. Znaczna część jej podopiecznych to zwierzaki zabrane z najbliższych okolic i nadmorskich wsi. Latem to miejscowości letniskowe, po sezonie opustoszałe wioski. Doskonale miejsce, by pozbywać się niepotrzebnych, niechcianych zwierząt.

Koty są bezdusznie porzucane, pozostawiane po urlopie, wyrzucane w nocy z samochodu. Drzwi auta zamykają się, słychać pisk opon. Zostaje zdezorientowane, przerażone zwierzę. Ucieka w krzaki, miauczy wniebogłosy. Jest zalęknione i bezradne. Nie ma człowieka, który dotąd głaskał i przytulał, nie ma bezpiecznego domu, nie ma nic! Zostaje pusta i straszna ulica. Zwierzaki koczują pod sklepami, szukają jedzenia w restauracjach i smażalniach ryb. Nie gardzą niczym... frytkami, resztkami obiadów. Są wygłodzone, rzucają się na jedzenie.

Część z nich próbuje przykleić się do jakichś domów. Może ktoś się zlituje i wyrzuci resztki. Wyleje starą zupę, cokolwiek. Szukają kontaktu z człowiekiem. Ocierają się o nogi, wchodzą na kolana. Chcą zaznać choć trochę ciepła. Ktoś pogłaszcze, ktoś przysiądzie. Na chwilę. Wczasowicze idą dalej. Miauczące i zagubione kociaki zostają.

Latem jeszcze jakoś dają radę. Dużo ludzi, może ktoś się zlituje. Nakarmi. Zimą przymierają głodem, nie wszystkim udaje się przeżyć. Za to w sezonie swoje żniwo zbiera duży ruch uliczny. Porzucone domowe zwierzęta wpadają pod koła. Tracą łapy. Albo życie. Wolontariuszka pomaga, dopóki starcza sił.

Zabiera kociaki do własnego prywatnego domu na tzw. "tymczas", by móc szukać bezpiecznych domów na zawsze. Zwierzaki znowu mają ciepło, mają co jeść, mają człowieka do przytulania. Są bezpieczne. Wolontariuszka dba, by miseczka zawsze była pełna, kot wygłaskany, by zwierzaki były wyleczone. Często kilka razy dziennie jeździ do Gdyni, do lecznicy. Jeśli nie starcza jej już fizycznie miejsca, by zabrać zwierzę do siebie, bo zwyczajnie brakuje już podłogi (praktycznie zawsze, rotacyjnie jest tam około 30 podopiecznych), szuka dt na zewnątrz lub umieszcza zwierzaki w lecznicach.

To towarzystwo wymaga drugie tyle zachodu. Wszędzie trzeba pojechać, dowieźć jedzenie lub załatwić wizytę u weterynarza. To pochłania resztę jej energii i czasu. Nie sposób wymienić wszystkie biedy, które trafiły pod jej opiekę. W dziesiątkach można liczyć te, którym co roku znajduje nowe, stałe domy. Julka porzucona wraz z mamą. Mechelinka, która przyklejała się do nóg każdemu przechodniowi. Czarny kulejący i wyłysiały kocurek. Potrącona przez auto kulejąca Soja. Kociaki z Mechelinek odkarmiane butelką. Poza tym: Zośka, Kryśka, Bandziorek, Kafka, Zajączek, Zuzka, Florek, Balbina, Wróbel... Można tak długo wyliczać.


Zebraliśmy fotografie części kociaków, które dostały szansę na życie. Jest ich dużo więcej. Dzięki wolontariuszce mnóstwo istot żyje, ma domy i kochających ludzi. Wyleguje się na kanapach i kolanach. Ma do kogo się przytulać. Jest szczęśliwych i bezpiecznych.

Niestety, pomimo licznych zbiórek, dom tymczasowy wolontariuszki boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Brakuje środków, by opłacić dotychczasową pomoc, by pomagać dalej. Brak środków stawia możliwość pomocy pod ogromnym znakiem zapytania. Czy to koniec działalności? Bez Waszej pomocy najprawdopodobniej tak. Prosimy o wsparcie!!! Wasze wpłaty pozwolą pomóc wielu zwierzętom. Samo ogromne serce wolontariuszki nie rozwiąże problemów finansowych. Daje siebie, swój dom, czas, wszystkie środki, jakie może... Ratuje porzucone i chore kociaki!

Błagamy o pomoc! Nie poradzimy sobie sami!!!
  • Nasz cel: 5 500 zł

Darczyńcy

  • wtorek
    17 października
    wpłacił/a 30 zł
  • wtorek
    17 października
    Lukasz wpłacił/a 55 zł
  • poniedziałek
    25 września
    Krystyna wpłacił/a 40 zł
  • niedziela
    24 września
    Magda wpłacił/a 30 zł
  • niedziela
    24 września
    Marek wpłacił/a 20 zł
Brak Raportu
Mamy

2210.00 zł

potrzebujemy

5500.00 zł

Darczyńcy: 40

Koniec zbiórki: 18.08.2017

Pomagaj regularnie - to proste!

  • img

    Ustaw płatności cykliczne

    Nawet niewielka kwota wpłacana regularnie bardzo nam pomoże.

  • strzałka
  • img
    logo

    Podepnij kartę kredytową lub konto PayPal

  • strzałka
  • img

    Udostępniaj

    Zachęcaj innych do działania!

[{"amount":"854000.95"}] [{"count":"521"}]

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.