Darczyńcy: 18
Koniec zbiórki: 11.01.2019
2019-01-11 00:00:00
Kochani, Panią Marię już poznaliście, to taki koci Anioł Stróż, który nigdy nie przechodzi obojętnie obok zwierzaków w potrzebie. A los jej takich historii nie oszczędza… Tym razem prosimy was o poMOC dla małych, około 3-miesięcznych kociaków, które ktoś porzucił w lesie, w pudełku. Co było dalej? Przeczytajcie…
Kotki porzucone w lesie, w pudełku, znalazł przypadkowy przechodzień. Z racji tego, że Pani Maria jest w okolicy znana z ratowania zwierząt, Pan, który znalazł kotki zadzwonił właśnie do niej z prośbą o pomoc. Pan nie mógł ich zatrzymać, mogły pozostać u niego a krótko w budynku gospodarczym, w klatce… Pani Maria pomocy w takich sytuacjach nie odmawia, przejęła opiekę nad kocią rodzinką i zaczęła intensywnie szukać dla nich domu tymczasowego. Pojawiła się osoba chętna by takim domem tymczasowym zostać, ale warunkiem było by kotki były odpchlone, odrobaczone i zaszczepione, o co Pani Maria zadbała. Zorganizowała też transport z jednego miasta do drugiego.
Wyglądało na to, że jest dobrze- kotki będą miały bezpieczne schronienie, można szukać domu stałego i mamy happy end. No niestety, nie mamy… Kotki pojechały ze Szczebrzeszyna do domu tymczasowego w Krakowie. Po przyjeździe, prawdopodobnie na skutek stresu związanego z nowym otoczeniem jeden z kotów lub więcej – tego osoba z DT nawet nie sprawdziła – dostał biegunki. Zamiast zająć się kotami i udzielić im pomocy, osoba, która miała zapewnić im bezpieczeństwo WYSTAWIŁA JE NA BALKON, NA MRÓZ. Stwierdziła, że śmierdzą, więc Pani Maria ma je zabierać. Sytuacja o tyle trudna, że Pani Maria nikogo w Krakowie nie zna. Nie jest jednak osobą, która łatwo się poddaje, więc zaczęła szukać rozwiązania.
Jedna z Fundacji pro-zwierzęcych zaproponowała, żeby na czas leczenie kotki umieścić w zaprzyjaźnionej lecznicy. Tak też się stało. Najdłużej trwało leczenie jednej z koteczek, która była bardzo słaba, wycieńczona biegunką i stresem. Jej brat i siostra byli w lepszej formie i szybciej doszli do siebie. Pani Maria wykonała mnóstwo telefonów do różnych fundacji, organizacji, TOZ-u… W końcu kotki udało się umieścić w bardzo awaryjnym domu tymczasowym, ale tylko na miesiąc… Co dalej? Nie wiemy… Tymczasem w lecznicy został dług, musimy pomóc Pani Marii opłacić leczenie trójki kociaków, szukamy domu- stałego lub chociaż tymczasowego… ODPOWIEDZIALNEGO domu, opiekuna, który nie potraktuje tych biednych kociaków jak zabawki. One nie mają łatwego życiowego startu, sprawmy by dalej było już tylko lepiej…
NASZ CEL: 1000 ZŁ
Darczyńcy: 18
Koniec zbiórki: 11.01.2019
Nawet niewielka kwota wpłacana regularnie bardzo nam pomoże.
Podepnij kartę kredytową lub konto PayPal
Zachęcaj innych do działania!
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart