Filon prawie został kaleką... Musieliśmy go ratować... Teraz prosimy Was o poMOC!

Filon ma dopiero dwa lata. Jest żywiołowym, pełnym radości życia kocurkiem. Niestety, jego spryt oraz ciekawość życia sprawiły, że pewnego dnia wymknął się pomiędzy nogami opiekunki na wolność i zniknął na kilka godzin. Ta wyprawa skończyła się dla niego tragicznie. Wpadł pod samochód, a obrażenia były tak ciężkie, że pierwszy lekarz sugerował nawet eutanazję lub przeprowadzenie dwóch, bardzo ciężkich operacji.

Pani Barbara jest samotną mamą dwóch córek i opiekunką dwóch miziastych kotków. Koty mieszkają w domu i nie są wypuszczane na dwór. Niestety dla Filona, kociak od dawna próbował wykorzystać swój spryt i chwilową nieuwagę swojej opiekunki aby sprawdzić jak wygląda świat za drzwiami mieszkania. Raz mu się udało wymknąć i od tamtej pory jego próby ucieczki były jeszcze bardziej usilne.

W poniedziałek 11 marca Filon wymknął się na wolność drugi raz w życiu. Uciekł pomiędzy nogami opiekunki i pobiegł ile tylko sił w łapkach eksplorować świat zewnętrzny. Pani Barbara szukała uciekiniera kilka godzin...

Znalazła go rannego, niemal umierającego, potrąconego przez auto i pozostawionego na ulicy. Od razu pojechała do lecznicy gdzie wykonano zdjęcia RTG. Lekarz powiedział Pani Barbarze, że Filon wymaga natychmiastowej pomocy chirurgicznej (dwóch ryzykownych operacji), jako alternatywę zasugerował uśpienie...

OPIS LEKARSKI >>TUTAJ<<

Niestety koszty leczenia przerosły wszelkie możliwości finansowe pani Basi. Poszukując ratunku dla ukochanego kota, opiekunka trafiła pod skrzydła akcji Zaginął Dom. Wysłaliśmy Filona do zaprzyjaźnionej Natolińskiej Lecznicy Weterynaryjnej, gdzie w ciągu zaledwie dwóch dni udało się przeprowadzić operację kocurka, na szczęście jedną. Dziś Filon dochodzi do zdrowia i wiemy już, że wszystko będzie dobrze. Niestety zostały nam rachunki do opłacenia. Musimy zapłacić za badania, zdjęcia RTG, konsultacje, operację oraz wizyty pooperacyjne. Kochani, pomożecie?

NASZ CEL: 3000 ZŁ

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW