Amant trafił do schroniska z ulicy. Wielki psiak błąkał się po ulicach Opoczna i choć ledwo chodził budził postrach wśród mieszkańców. Trafił do schroniska. Tam zupełnie przestał chodzić. Nie ruszał się, ciągle leżał - depresja, bolące stawy, płytki na podłodze. Diagnozy i podejrzenia były różne, ale w schronisku bez odpowiedniego sprzętu niczego nie mogliśmy być pewni. Myśleliśmy, że odchodzi. Wiedzieliśmy, że jest stary i zaniedbany, a bez naszej pomocy umrze zapomniany w schronisku.
Niewiele myśląc postanowiliśmy zabrać go do kliniki i hoteliku.
Przez kilka dni dochodził do siebie. Następnie zrobiliśmy komplet badań. Okazało się, że Amant jest oczywiście stary i zaniedbany. Prawdopodobnie całe życie nie miał prawdziwego, kochającego domu.
Domu, który kiedykolwiek by o niego zabrał. Po kilku dniach Amant wyszedł z kliniki. Okazało się, że ma stare złamanie, niezagojone. Lekarze nie chcą na nowo składać łapki. To dla niego za duże obciążenie. Pozostałe wyniki są raczej w normie jak na jego wiek.
Pozostaje nam zapewnić mu godną starość, odpoczynek po ciężkim życiu, miłość i opiekę. Nie chcemy, żeby jeszcze kiedykolwiek coś go bolało i zrobimy wszystko, aby jeszcze długo żył dobrym życiem. Wiemy, że na to zasłużył. Znając okolice, z której pochodzi najpewniej wisiał na łańcuchu całe życie, a potem na starość został porzucony. Tak już nigdy nie będzie. Teraz będzie szczęśliwy w domowych hoteliku, a może nawet znajdzie tej jedyny dom na jesień życia.
Koszty pobytu w klinice są ogromne. Wzięliśmy go bez żadnego zabezpieczenia finansowego. Dlatego teraz błagamy Was o wsparcie. Dodatkowo musimy opłacić pobyt w hotelu i dobrej jakości karmę dla Amanta. On ma tylko nas, a my mamy tylko Was. Pomożecie?
NASZ CEL: 1800 ZŁ
INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW