Darczyńcy: 73
Koniec zbiórki: 07.11.2019
2019-11-07 00:00:00
To jest Misiek - przepiękny młody psiak w typie pitbulla. Historia psa jest bardzo smutna... Kiedyś uratowany z kiepskich warunków, od człowieka, który go bił, zamieszkał wraz ze swoją nową opiekunką. Ta opowieść powinna mieć happy end. Dobrzy ludzie, dobry dom i kochany pies... Przez długi czas tak właśnie było. Niestety, z nieznanych powodów, Misiek zaczął przejawiać zachowania dominujące, nastawione na wymuszanie wobec matki nowej opiekunki Misia. Warczał na nią, w końcu również ją ugryzł...
Dla opiekunów zachowanie Misia było niezrozumiałe. Nie umieli zrozumieć skąd biorą się te ataki i dlaczego tylko na tę jedną, konkretną osobę? Z tym poważnym problemem próbowali poradzić sobie przy pomocy behawiorysty. Konflikt zaszedł już chyba za daleko. Matka opiekunki Misia zaczęła bać się psa, a im bardziej ona bała się zwierzaka, tym bardziej on stawał się hardy i nieustępliwy. Ostatni atak na starszą panią skończył się takimi obrażeniami, że Miso musiał opuścić swój dom... Jednak opiekunka nie chciała myśleć o eutanazji psa, choć to doradzali jej rodzina, behawiorysta, a nawet lekarz. Zaczęła szukać dla psa ratunku w internecie i tak ta historia dotarła do nas.
Misiek jechał już do weterynarza gdy nasi wolontariusze po konsultacji z behawiorystami i szkoleniowcami specjalizującymi się w tej rasie, podjęli decyzję żeby dać psu jeszcze jedną szansę. Dlaczego chcemy spróbować? Bo tak naprawdę NIKT nie wie czemu Miso atakował starszą panią? Czym było to spowodowane? Pies był agresywny tylko i wyłącznie w stosunku do jednej osoby, do nikogo więcej. A my z doświadczenia wiemy, że wina może leżeć po obu stronach... Może nie? Ale tego dowiemy się dzięki wykwalifikowanym behawiorystom, oraz serii badań, których Miso póki co nie przeszedł. Trzeba skonsultować Misia z neurologiem i wykonać rezonans mózgu psa. Czemu?
Otrzymaliśmy od opiekunki filmy z Misiem. Na jednym z nich wyraźnie widać, że pies ma jakiś atak objawiający się drgawkami. Opiekunka nie miała świadomości, że psu coś może dolegać, i że te drgawki są najprawdopodobniej symptomem choroby... Absolutnie jej nie obwiniamy. Brak doświadczenia w parze z silnymi emocjami może sprawić, że wiele rzeczy umyka naszej uwadze.
Agresja była skierowana tylko w stosunku do jednej osoby więc chcemy sprawdzić co się dzieje z psem? Powody mogą być różne od najbardziej prozaicznych natury weterynaryjnej po psychiczne. Misiek trafi pod opiekę fantastycznej behawiorystki i szkoleniowca, która od lat specjalizuje się w pracy z trudnymi i agresywnymi psiakami, na Pomerdane Ranczo. Zostanie tez dokładnie zdiagnozowany weterynaryjnie gdyż zachodzi podejrzenie, że Misiek ma padaczkę lub inne schorzenie natury neurologicznej, a Aga przez kilka miesięcy będzie go obserwować i pracować z nim. Mamy nadzieję że to pomoże dojść przyczyny tej dziwnej agresji...
Misia od śmierci dzieliły tylko minuty. Decyzja została podjęta szybko i spontanicznie, ale musieliśmy tak zrobić, bo każde życie jest ważne i każdy zasługuje na szansę. Wiemy też z doświadczenia, że niejeden pies z takimi problemami, po terapii trafia w ręce doświadczonej osoby i resztę życia spędza kochany we własnym domu. Jednak aby to się spełniło potrzebujemy Waszej pomocy.
Ratowanie Misia będzie bardzo kosztowne. Musimy opłacić hotel, pracę behawiorysty, konsultacje weterynaryjne, badania (w tym rezonans). Wierzymy, że razem damy radę! Potrzebujemy 5000 zł... Pomożesz?
NASZ CEL: 5000 ZŁ
Darczyńcy: 73
Koniec zbiórki: 07.11.2019
Nawet niewielka kwota wpłacana regularnie bardzo nam pomoże.
Podepnij kartę kredytową lub konto PayPal
Zachęcaj innych do działania!
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart